Na jaw wychodzą nowe fakty o pracy Babiarza. „Czytał, co mu Kurski napisał”
Przemysław Babiarz został zawieszony przez TVP po tym, jak w trakcie komentowania ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu stwierdził, że tekst piosenki „Imagine” Johna Lennona to „niestety wizja komunizmu”. „Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie” – pisało w komunikacie TVP.
Decyzja nadawcy spotkała się z szerokim sprzeciwem opinii publicznej. Do dyrektora generalnego TVP Tomasza Syguta wpłynął list poparcia dla komentatora podpisany przez licznych sportowców i dziennikarzy, a po kilku dniach do sprawy odniósł się nawet Donald Tusk. „W sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych. W obu przypadkach olimpijski poziom” – napisał premier.
Teraz wiadomo już, że apele na nic się zdały. „Przegląd Sportowy” podaje, że Babiarz opuści Francję i, co za tym idzie, na pewno nie skomentuje rozpoczynających się w czwartek zawodów lekkoatletycznych. Jego miejsce zajmie Szymon Borczuch.
„Jak Przemysław Babiarz czytał to, co mu Jacek Kurski napisał”
Niemal w tym samym momencie, w którym pojawiły się informacje o ostatecznym końcu Babiarza na igrzyskach w Paryżu, „Wirtualna Polska” opublikowała nagranie, które pokazuje jego pracę podczas zimowej olimpiady w Pekinie. „Jak Przemysław Babiarz czytał to, co mu Jacek Kurski napisał” – czytamy w tytule artykułu.
Nagranie pochodzi z 6 lutego 2022 roku, kiedy to Babiarz wraz ze Stanisławem Snopkiem komentowali konkurs w skokach narciarskich na normalnej skoczni. Ze względu na czasy pandemiczne komentatorzy nie znajdowali się na miejscu, a komentarz prowadzili ze studia w Warszawie. Był to też czas, kiedy skoki zaczął już transmitować TVP zamiast jak dotychczas TVP.
W pewnym momencie nagrania, jak już wiadomo było, że Dawid Kubacki zdobył brązowy medal, do budki komentatorskiej wszedł kierownik produkcji i podał Babiarzowi kartkę. Ta podpisana była „od prezesa i dyr. Marka”. Najpewniej chodzi tu o ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego i ówczesnego dyrektora TVP Sport Marka Szkolnikowskiego.
Kurski sobie nie przypomina, Szkolnikowski nie odbiera
Po wzięciu kartki do ręki Babiarz czyta ją, wzdycha i przykłada palec do ust. Podaje kartkę Snopkowi, który kiwa głową z niedowierzaniem. Babiarz uspokaja go gestem ręki, aby po chwili odczytać napisany na niej komunikat.
– Proszę państwa, z niezależnych od TVP powodów skoki nie cieszyły się ostatnio może wielkim zainteresowaniem, ale wróciły do domu i od razu jest efekt. A zatem włączajcie telewizory, dzwońcie do rodziny i sąsiadów. Mamy medal – usłyszeli telewidzowie z ust Babiarza.
Dziennikarze „Wirtualnej Polski” zapytali o tę sytuację zarówno Kurskiego, jak i Szkolnikowskiego. Były prezes TVP zapewnił ich, że nie przypomina sobie takiej sytuacji. Z byłym dyrektorem TVP Sport nie udało im się skontaktować.